Styczeń bez śniegu = miasto bez koloru
Cześć! Ciepła kurtka i szalik są obowiązkowe w wietrzny dzień, szkoda że zapomniałam o czapce - wam nie radzę! Dziś stylizacja trochę nie w moim stylu, ale miałam ochotę spróbować czegoś innego. Za oknem jest szaro, jest styczeń, a brakuje nawet śniegu. Adekwatnie do pogody chciałam wyglądać trochę poważniej i przyznam się wam szczerze, że myśląc nad stylizacją inspirowałam się stylem ubierania... mojej mamy! Wybrałam więc stonowane kolory, kozaki i długą jak na mnie spódnicę ołówkową. Szary i czarny to najbardziej stonowane barwy, ale wystarczy tylko jeden element, żeby rozweselić i ubarwić całość. Czułam się dobrze ubrana w mniej... ekstrawaganckie rzeczy, ale jednak wolę krótsze spódniczki i buty :P A wy jak sądzicie?
Krótsze spódniczki zdecydowanie lepsze!:) Torebka cuuuudowna !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na stylizację z kozakami nad kolano z second hand:)
Masz racje tylko jedna rzecz wystarczy aby zmienić zestaw na bardziej wesoły. Podoba mi się ten turkusowy sweterek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
Torba z liskiem - boska! Od razu sie buzia usmiecha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com