"I'm allergic to basic bitches" - to hasło nie sprawdza się i robi z nas hipokrytów, gdy 'budzimy się' gdy jeszcze ciemno i w pośpiechu wkładamy to, co jest pod ręką. A w moim przypadku była to tunika, leginsy, sweter i... z resztą, sami zobaczcie ;)
+ piosenka na dobry dzień :')
przed ostatnie zdjęcie jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :')
Usuńpiękny zestaw, wszystko na TAK! pozdrawiam http://obiektywniepozakadrem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiejski zestaw :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
czasami takie branie "byle czego" tworzy super połączenia :) i tak też jes w Twoim wypadku :)
OdpowiedzUsuńobserwuje